Manifestacja w Warszawie: precz z tą polityką!

– Dzisiejszy protest nie jest ani w obronie energetyki, ani w obronie kopalń, ale jest w obronie całej polskiej gospodarki i polskiej racji stanu! Albo się przeciwstawimy temu co oni robią, albo nas nie będzie! – grzmiał ze sceny Jarosław Grzesik, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”.

Członkowie NSZZ „Solidarność” protestują dziś w stolicy w obronie miejsc pracy w sektorze energetycznym i górniczym. W najbliższych latach, począwszy od 2025 roku, planowane jest wygaszanie bloków węglowych w elektrowniach Dolna Odra, Rybnik, Łaziska i Kozienice. Górnicy i energetycy obawiają się utraty zatrudnienia i jednocześnie alarmują, że źródła konwencjonalne są niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski.

– Decyzje o przyspieszonym zamknięciu Elektrowni Dolna Odra i Elektrowni Rybnik były zarzewiem naszego dzisiejszego spotkania w tym miejscu. To w budynku PGE zapadają złe decyzje dla Polski, złe decyzje dla naszych elektrowni, a co za tym idzie – także dla naszych kopalń, dla wszystkich zakładów kooperujących z elektrowniami i z kopalniami oraz dla całej polskiej gospodarki. Energetyka jest krwioobiegiem całej gospodarki, całego przemysłu. Bez wydolnej energetyki nie będą funkcjonowały żadne zakłady w naszym kraju. To, co dzieje się w budynku PGE woła o pomstę do Nieba. Dlatego tutaj jesteśmy, żeby powiedzieć: precz z tą polityką! – wołał ze sceny Jarosław Grzesik, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”.

Grzesik podkreślił, że zamykanie elektrowni węglowych to nie jest problem wyłącznie PGE, bo także inne grupy energetyczne zmierzają w tym samym kierunku, a dzieje się to przy pozwoleniu Ministra Aktywów Państwowych, który reprezentując większościowego akcjonariusza tych Grup daje na to przyzwolenie. 

Dlatego protest przeniósł się spod siedziby PGE pod gmach Ministerstwa Aktywów Państwowych, gdzie głos zabrał m.in. Piotr Duda, szef Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.

– Jesteśmy tutaj, aby zakomunikować stronie rządowej, że Solidarność żyje i ma się bardzo dobrze. W 45. rocznicę powstania NSZZ „Solidarność” nie różnimy się niczym od Solidarności z 80 roku. Jesteśmy wrażliwi na sprawy społeczne, jesteśmy głosem ludzi, którzy domagają się tego, aby szanować ich i traktować w sposób podmiotowy, a nie jak stado baranów – podkreślił przewodniczący największego w Polsce związku zawodowego Solidarność. – Jak patrzę na ten nieskończony tłum, to przypominają mi się lata 2012, 2013 i 2014, gdy walczyliśmy nie przeciwko rządowi, tylko z polityką rządu Tuska, którego pogoniliśmy do Brukseli. Najwidoczniej dzisiaj trzeba zrobić to samo. Dziękuję bardzo, że tutaj dzisiaj jesteście, że pokazujecie tą solidarność międzyludzką, że jesteście z tymi, którzy dzisiaj potrzebują tej pomocy, empatii i wrażliwości, bo tracą miejsca pracy. Mam na myśli pracowników Elektrowni Rybnik, Kozienice, Łaziska, Dolnej Odry, a także wielu firm, które w najbliższym czasie stracą pracę. Dziękuję Wam za solidarność! – mówi Piotr Duda.

Demonstracja w Warszawie zgromadziła ponad 10 tysięcy protestujących związkowców różnych sektorów, z całego kraju.

– Polska jest bogata w surowce energetyczne, więc powinniśmy opierać naszą energetykę na węglu kamiennym, tak jak dotychczas. A jeśli chcemy wprowadzać zieloną energię, to wprowadzajmy ją od maja do października, gdzie w naszym klimacie to funkcjonuje. W okresie zimowym jesteśmy uzależnieni od elektrowni węglowych. Jesteśmy bogaci w surowce, więc nie musimy od nikogo kupować węgla. Wystarczy, że będziemy wydobywać to co nasze i wtedy będziemy w 100 procentach niezależni energetyczni – powiedział na demonstracji pracownik kopalni z Jastrzębia-Zdroju w rozmowie z TV Republika.