Modlitwa, niepokój o przyszłość i mocny głos „Solidarności”

Na Jasnej Górze odbyła się 35. Pielgrzymka Górników, w której udział wzięli przedstawiciele wszystkich sektorów górnictwa, pracownicy branży energetycznej oraz ich rodziny. Był to czas dziękczynienia za całoroczną pracę, modlitwy za bezpieczeństwo w kopalniach oraz refleksji nad sytuacją polskiego górnictwa – także nad losem tych, którzy odeszli już na „wieczną szychtę”. Uroczystej Mszy św. przewodniczył bp Rudolf Pierskała, który zachęcał do „naśladowania pokory i ofiarnej miłości Jezusa Chrystusa Króla” oraz życia według przykazań i obowiązków stanu.

Organizatorem pielgrzymki był Krajowy Sekretariat Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”. Jego przewodniczący, Jarosław Grzesik, podkreślił trudną sytuację sektora, szczególnie górnictwa węgla kamiennego. Nie krył krytyki wobec unijnej polityki energetyczno-klimatycznej:

– Jednym z najważniejszych czynników i takim w zasadzie gwoździem do trumny górnictwa węgla kamiennego jest polityka Komisji Europejskiej, która to nie opiera się na realnych przesłankach i na realnym podejściu do kwestii bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju, tylko na religii klimatycznej, tak my to nazywamy – powiedział Grzesik.

Zwrócił uwagę, że Polska dysponuje ogromnymi zasobami węgla, ale nie ma własnych dużych pokładów gazu, by opierać na nim system ciepłowniczy. Odniósł się również do planów budowy elektrowni jądrowych:

– Zamiast opierać się na swoim, są dążenia, by opierać się na obcych surowcach i tworzyć elektrownie jądrowe. Przecież my nie mamy tych pierwiastków, które są potrzebne do tego, żeby zasilać taką elektrownię. Każdy naród na świecie byłby szczęśliwy, że może korzystać z własnych źródeł energii, natomiast my, czyli rządzący naszym krajem, mamy z tym problem – mówił przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki.

Środowisko górnicze wyraża rosnące obawy związane z brakiem notyfikacji pomocy publicznej dla kopalń przez Komisję Europejską. Dotacje trafiają już do spółek górniczych, ale bez formalnej zgody Brukseli przyszłość sektora jest niepewna. Górnicy podkreślają, że chaotyczna transformacja może doprowadzić do masowych zwolnień, upadku firm okołogórniczych i osłabienia bezpieczeństwa energetycznego. Jak mówią z goryczą: „Z górnika nie zrobi się fryzjera”.

Emerytowany górnik kopalni „Halemba”, Józef Kowalczyk, przypomniał o tragicznych wypadkach, w tym o katastrofie z 2006 roku, w której zginęło 23 górników. Zwrócił uwagę, że w pracy pod ziemią doświadczenie jest bezcenne i nie da się go zastąpić:

– Górnika nie wyszkoli się w miesiąc, dwa, trzy, czy jeden dzień. To są lata pracy i lata doświadczenia – mówił, dodając, że ekonomia nie może „zwyciężać nad zdrowym rozsądkiem i życiem górnika”.

Kowalczyk podkreślał również siłę śląskiej wiary i tradycji:
– Górnik jest twardy, nie tylko do pracy, ale twardy do wiary – zapewniał, dodając, że „do końca, ostatniej tony będziemy federować w kopalniach”.

Na pielgrzymkę przybyli przedstawiciele wszystkich sektorów górnictwa: węgla kamiennego, brunatnego, rud cynku i ołowiu, siarki, miedzi, soli, ropy i gazu oraz energetycy.

Oprawę muzyczną wydarzenia zapewniła Górnicza Orkiestra Dęta „Bytom” imienia Józefa Słodczyka pod dyrekcją Dariusza Kasperka. Na jasnogórskiej wieży zawisły zielono-czarne flagi – symbol mroku i bogactwa podziemia oraz tęsknoty za światłem i zielenią. Pielgrzymka odbyła się tradycyjnie tuż przed Barbórką, świętem św. Barbary – patronki górników. jm