Górnicy i energetycy protestowali w Warszawie

Przez Warszawę przeszła w środę wielka manifestacja pracowników sektora energetyczno-górniczego. – To jest tylko początek tego, co może czekać rząd, jeżeli nie podejmie dialogu z „Solidarnością” i wszystkimi centralami związkowymi – powiedział szef NSZZ „Solidarność” Piotr Duda podczas środowej manifestacji. Podkreślił, że nie chodzi tylko o polski górnictwo. – Chodzi o rozwiązanie całości problemów, a nie tylko w górnictwie – podkreślił.

Dwie centrale związkowe – NSZZ „Solidarność” i OPZZ – zrzeszające pracowników energetyki i górnictwa zorganizowały w Warszawie dwie manifestacje. Dwa protesty połączyły się przed budynkiem przedstawicielstwa Komisji Europejskiej. Rzecznik NSZZ „Solidarność” Marek Lewandowski ocenił, że w proteście brało udział od 7 do 10 tys. związkowców.

Przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność” Jarosław Grzesik podczas dzisiejszej manifestacji w Warszawie, mówił w czasie swojego wystąpienia przed siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej o powodach protestu. Jednym z nich był braku dialogu społecznego. – Od wielu miesięcy upominamy się, zarówno my jako górnicy i energetycy, jak i przedstawiciele innych branż o rzetelny, uczciwy i prawdziwy dialog. Zamiast tego mamy pozorowanie działań – zaznaczył Jarosław Grzesik. – Zamiast tego mamy pozorowanie działań. Spotykamy się również dlatego, że dzieje nam się krzywda, dzieje się krzywda pracownikom. Ewidentnie łamane są w grupach energetycznych prawa pracownicze i prawa związków zawodowych – nie zgadzamy się na to. Nasza branża przygotowywana jest do dzikiej transformacji, a nie sprawiedliwej. Podejmują działania bez konsultacji i informacji. Nie wiemy jaki los spotka pracowników naszych branż, nie wiemy jakie będą zasady wynagradzania po przeprowadzonej transformacji. Jest bardzo wiele niewiadomych. Nie godzimy się na takie traktowanie – mówił Jarosław Grzesik, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”

– Zagrożone są nasze miejsca pracy, ale również zagrożone jest bezpieczeństwo energetyczne i niezależność energetyczna naszego kraju. Nasi rządzący doprowadzają do tego, że stracimy kontrolę nad produkcją energii. Będziemy uzależnieni od nośników energii, które nie pochodzą z naszego kraju. Likwidujemy węgiel, likwidujemy polską energetykę. Uzależniamy się od Niemiec i od rosyjskiego gazu. – podkreślał związkowiec.

– Jesteśmy przed warszawskim przedstawicielstwem Komisji Europejskiej. To tam w „Trybunale Niesprawiedliwości Unii Europejskiej” zapadła decyzja o tym, że mamy zaprzestać wydobycia polskiego węgla w kopalni Turów – nie zgadzamy się na to! – zaznaczył Jarosław Grzesik, który później odczytał też tekst złożonej petycji.

Związkowcy złożyli petycję w Przedstawicielstwie KE o natychmiastową reakcję ze strony Komisji Europejskiej na postanowienie TSUE w sprawie Turowa.

„Orzeczenie natychmiastowego zaprzestania wydobycia węgla w kopalni Turów budzi ogromny niepokój społeczny. Godzi ono w bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju oraz nie uwzględnia negatywnych skutków społecznych. Zamknięcie kopalni w sposób opisany w postanowieniu spowoduje nieodwracalną tragedie dla dziesiątek tysięcy polskich rodzin oraz zaburzy bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju” – napisano w dokumencie.

Manifestacja przed godz. 14 zatrzymała się przed budynkiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jej uczestnicy mają transparenty z napisami: „Nie likwidujmy górnictwa i polskiej energetyki”, „Polska energia na polskim węglu”, „Praca w Polsce naszym prawem”, „Polski węgiel to rzecz święta niech pan premier zapamięta”.

Piotr Duda oraz przedstawiciele innych związków zawodowych pozostawili pod drzwiami biura przepustek KPRM swoje petycje.

„Szkoda, że nie mieliśmy gwoździ, to byśmy przybili im do tych drzwi. Złożyliśmy na wycieraczce nasze petycje. To jest skandal dla mnie, dla szefa +Solidarności+. To nie tędy droga panie premierze Morawiecki. A te pana dialogi dotyczące objazdu Polski i dialog tzw. o Nowym Ładzie z obywatelami nie polega na tym, że pan sobie robi briefingi prasowe. Tu trzeba konkretnych, ciężkich rozmów tak jak na RDS (Rada Dialogu Społecznego – PAP), ale pan tylko przedstawił swoje i zniknął z RDS-u. Taki jest dialog w wykonaniu tego rządu!” – powiedział przed KPRM Piotr Duda, szef „S”.

Później protestujący odśpiewali Hymn Narodowy i protest został rozwiązany. Organizatorzy Liderzy zaapelowali do uczestników o bezpieczny powrót do autokarów, z zachowaniem „covidowych zasad”. Ruch pojazdów i komunikacji miejskiej w Śródmieściu Warszawy został wznowiony.

Wcześniej związkowcy spotkali się z wicepremierem i ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem.

Sasin przypomniał protestującym, że rządowi udało się wypracować bardzo trudne porozumienie z sektorem górnictwa węgla kamiennego. „Podpisaliśmy umowę społeczną. Tak samo będziemy rozmawiać z energetykami – bo mamy też projekt, o którym chcemy rozmawiać – i na pewno żadnych rozwiązań nie wprowadzimy, jeśli będzie opór czy negacja ze strony związków (zawodowych – PAP)” – zaznaczył.