Kluczowa kopalnia „wygaszona po cichu”…

Protest „Solidarności” w „Solino” to obrona przed „cichą likwidacją” kopalni i walka o jej rozwój jako strategicznego elementu bezpieczeństwa surowcowego Polski. Związkowcy domagają się jasnych decyzji rządu i Orlenu w sprawie inwestycji w nowe złoża, szczególnie w Damasławku.

Związkowcy „Solidarności” alarmują, że wydobycie solanki w dotychczasowych kawernach się kończy. Niestety, Orlen nie podejmuje realnych działań, by rozpocząć eksploatację nowego złoża w Damasławku na Kujawach, ani nie inwestuje w rozwój istniejących. Kopalnia może zostać „wygaszona po cichu” – bez formalnej likwidacji, ale z minimalnym zatrudnieniem i ograniczoną działalnością. „Solidarność” uznaje to za próbę stopniowej likwidacji strategicznego zakładu, kluczowego dla przemysłu chemicznego w regionie. Kopalnia „Solino” zatrudnia bezpośrednio ponad 260 osób, a pośrednio zależy od niej kilkuset kolejnych (transport, usługi, dostawcy).

Orlen przejął „Solino” w ramach integracji koncernu, ale ograniczył inwestycje w magazyny ropy i gazu w kawernach solnych, wydzierżawił pojemności magazynowe, przez co spadły wpływy Solino, ale co gorsza, nie przedstawił strategii rozwoju nowych złóż, co budzi niepokój związkowców.

„Solidarność” w „Solino” od lat wskazuje w swoich pismach o postępującej likwidacji kluczowego dla bezpieczeństwa energetycznego państwa kompleksu. Chodzi o unikalny w skali kraju system podziemnych magazynów ropy, benzyny i gazu, budowanych, utrzymywanych i eksploatowanych w wysadach solnych głęboko pod ziemią — tanich, trwałych i bezpiecznych dla środowiska.

Związki twierdzą wręcz, że Orlen „zarządza wygaszaniem” działalności „Solino”, zamiast jej rozwojem. To pogłębia napięcia i zmniejsza gotowość firmy do angażowania się w kontrowersyjne, długoterminowe projekty jak Damasławek.

Oficjalnie Orlen nie powiedział jednoznacznie, że „nie chce” budować kopalni na złożu Damasławek, ale z dotychczasowych działań, milczenia i napięć z „Solidarnością” wynika, że firma nie traktuje tej inwestycji jako priorytetu.

Z punktu widzenia Orlenu, budowa nowej kopalni solanki na złożu Damasławek wymaga ogromnych nakładów inwestycyjnych (setki milionów złotych), a zważywszy, że to inwestycja długoterminowa, zwrot nakładów nie nastąpi szybko. Mało tego, z punktu widzenia centrali Koncernu, budowa kopalni soli na Kujawach to projekt o znaczeniu regionalnym, a nie strategicznym – co oznacza niską pozycję w kolejce inwestycji.

Tymczasem, „Solidarność” postrzega projekt kopalni w Damasławku jako niezbędny element krajowego bezpieczeństwa surowcowego i lokalnego ekosystemu gospodarczego. Chce zapewnienia ciągłości dostaw solanki dla przemysłu (Ciech), uruchomienia magazynów energetycznych pod ziemią, a także ochrony miejsc pracy w regionie.

„Solino” to zakład unikalny w skali kraju – z kompetencjami w eksploatacji kawern solnych, zarządzaniu solanką i jej przesyłem (rurociągi, ciśnienie), czy też inżynierii magazynów podziemnych. Kawerny po eksploatacji solanki służą jako podziemne magazyny ropy i gazu, co ma strategiczne znaczenie dla Polski. Spadek krajowych zdolności magazynowania ropy czy gazu to większa zależność od importu i infrastruktury zagranicznej, a także ryzyko niedoborów w sytuacjach kryzysowych. Co ciekawe, w dokumentach rządowych (np. PEP2040) zakłada się rozwój magazynów energii i wodoru. Tymczasem zamknięcie „Solino” temu przeczy. Brak inwestycji w Damasławek oznacza zaniechanie rozwoju „zielonego magazynowania”.

Związkowcy wskazują, że od miesięcy bezskutecznie proszą Orlen o spotkanie w sprawie przyszłości „Solino”, nie otrzymują informacji o strategii, planach inwestycyjnych ani zatrudnieniu, rząd i właściciel (Skarb Państwa) nie reagują na sygnały o kryzysie.

„Solidarność” naciska na jasne deklaracje i zaangażowanie państwa – w szczególności na utworzenie spółki celowej z zaufanym nadzorem państwowym. Konflikt wokół „Solino” wskazuje na pilność rozwiązania problemów w zakresie finansowania inwestycji magazynowych przez Orlen i Państwo. Poniżej prezentujemy pisma i stanowiska „Solidarności”, które jak dotąd nie doczekały się jasnych odpowiedzi ich adresatów.